logo banner
KW Toruń > YEAH!SIEŃ...

Aktualności

YEAH!SIEŃ - CZĘŚĆ III, CZYLI THE GIRL THING

4 listopada 2011, godz. 11:34

 

Kiedy w jednym z poprzednich newsów napisałem, że zapowiada się długa i mocna jesień w wykonaniu naszych klubowiczów, nie spodziewałem się, że aż tak dobre wyniki staną się ich udziałem.

Dzisiejszą notkę w całości poświęcam Paniom, bo to one nadawały ton jesiennym wydarzeniom (poza Tomim oczywiście, o czym już Was informowałem).

Wszystko zaczęło się od bardzo udanego występu Ani Końcówki Orłowskiej na pionowych scenach katalońskiego Margalefu. Przepracowany solidnie caly sezon w końcu przyniósł upragnione i zasłużone efekty w postaci następujących dróg:

  • Antologica 7c PP (personal best)
  • Pitus i flautes 7b PP (druga przymiarka)
  • O'Mar Galef 7b PP (trzecia przymiarka).

Mam nadzieję, że to dopiero początek, gdyż wydaje mi się, że w Ani drzemią możliwości na prowadzenia jeszcze trudniejsze.

photo3

Ania as herself (fot. O. Urbański)

Znakomitą dyspozycję podtrzymała także Sara Maszyna Mężydło, która nie zrażona licznym lotami na Mędrcach Trafalmandrii VI.4+, w ramach odpoczynku od tychże ustanowiła swój osobisty rekord prowadząc minionej niedzieli Będkowskiego Playboya VI.5 PP. Uskrzydlona sukcesem Sara tego samego dnia postanowiła jeszcze raz zmierzyć się z siłą Mędrców i tym razem zameldowała się przy stanowisku pięknie domykając swój sportowo najlepszy jak dotąd dzień w skałach. Ciekawostką jest to, że toruńska Maszyna nie jest w stanie zadać statycznie na drągu ANI RAZU! Sprawa do gruntownego przemyślenia dla wszystkich, którzy wierzą, że droga do solidnych prowadzeń wiedzie przede wszystkim przez rozwój siły...

Kolejna z super-bohaterek ostatnich dni to Kasia Masalska. Konsekwentnie podnosząca swój poziom Katarzyna również pobiła osobisty rekord prowadząc sześć-czwórkę w postaci Kubanki na podlesickim Ptaku. Oprócz tego poprowadziła solidne w swoim stopniu Gorące łapki VI.3+ na Okienniku Wielkim.

Nasz największy klubowy talent, czyli Kasia Księżna Ekwińska zameldowała się przy stanowisku swojej pierwszej sześćpiątki, wspinając się na popularnego Greka Korbę na Górze Zborów. Oprócz tego zrobiła jeszcze wspomnianą wyżej Kubankę oesem i tym samym dołączyła do nielicznego grona klubowych łojantów, którzy przeszli bez znajomości drogę w tych trudnościach. Onsajtem padły również Gorące łapki na Okienniku, zaś pinkpointem (w drugiej próbie) Lekcja tańca VI.4. Jeszcze latem Księżna przeszła inny wielki jurajski klasyk, Nienasycenie VI.4+/5 PP, a podczas sierpniowej wizyty w austriackim Zillertalu pokonała fleszem Sanyas 365 7b.

Last but not least, Paulina Królik Królak wspięła się ze znajomością na dwie drogi w stopniu  VI.3+/4: Wefikuł czasu w Smoleniu oraz Prostowanie Henia w Rzędkowicach.

 

photo1

Klubowe damy rozpętały prawdziwą skalną burzę :) (fot. T. Grajpel)

 

Jak widzicie wspinaczkowa jesień w wykonaniu klubowych dam jest zaiste bardzo, bardzo, bardzo dobra. Obecny sezon co prawda się jeszcze nie skończył, ale ja już teraz nie mogę doczekać się następnego :). Oj będzie się działo, będzie się działo.

A o klubowych dżentelmenach napiszę w kolejnym newsie.

Peace & Love

dodał: gruszka
Komentarze (0) - dodaj swój komentarz

Copyright © 2008 KW Toruń, kontakt